Reklama:

OPERACYJNE USUNIECIE CAŁEGO GRUCZOŁU BARTHOLINA (121)

Forum: Operacje i zabiegi

gość
26-03-2014, 11:05:07

Hej Dziewczyny!
Mi usunęli gruczoł w pełnej narkozie. Jednego dnia miałam zabieg, następnego wypisano mnie do domu. Jeśli wszystko wygląda normalnie i nie ma powikłań to można iść do domu. Po tygodniu zdjęcie szwów. Masakryczne przeżycie. Robią to na tzw "żywca" bez znieczulenia, więc spłakałam się jak dziecko. Ból po operacji był do zniesienia, chociaż pierwsze dni to był Ketonal. Miałam dwie operacje. Z jednaj strony miałam nacięcie na brzegu przedsionka a z drugiej w przedsionku. Ogólnie za każdym razem przeżywałam inaczej. Jak nacięcie było w środku o wiele bardziej bolało zdjęcie szwów. Długo nie mogłam się kochać. Jak długo nie można to bardzo indywidualna sprawa. Ja wiedziałam po prostu, że nie dam rady i nawet nie próbowałam. Jak dla mnie dwa miesiące. Po operacji jeszcze 2-3 miesiące odczuwalna jest opuchlizna i swoisty ból. Ciekawe co będzie dalej. Mam nadzieję, że to zamknięty temat.
gość
02-04-2014, 09:01:07

Moja przygoda z gruczołami Bartholiniego zaczęła się chyba z siedem lat temu.. Mogę powiedzieć że swój pierwszy gruczoł sama zaniechałam ponieważ poszłam do bardzo dobrej pani ginekolog, która po badaniu powiedziała mi że wyczuła u mnie torbiel i że należy ją usunąć.. Od razu podała mi termin zabiegu a ja przerażona postanowiłam pójść do innego ginekologa bo wydawało mi się że powinna mi zrobić jakieś bardziej szczegółowe badanie, czy na pewno konieczny jest zabieg. Kolejna Pani ginekolog powiedziała mi że absolutnie nie widzi konieczności usuwania takiej małej zmiany i że samo się wszystko zagoi.. że u młodych dziewczyn to normalne i że jestem za młoda na to aby szpecić moje miejsca intymne. Nie zapisała mi żadnego antybiotyku. Kompletnie nic, co prawda zmiana mnie nie bolała i "mądra" Pani ginekolog powiedziała ze sama zniknie. I fakt znikała ale po jakimś czasie odnawiała się i była coraz większa, aż w końcu w przeciągu tygodnia osiągnęła wielkość jaja kurzego i z takim stanem zapalnym trafiłam do kolejnego gienkologa który od razu zapisał mi antybiotyk ale wiedząć już ze nie wiele on pomoże zapisał mnie na zabieg usunięcia gruczołu.. W moim przypadku nie było już co ratować. Okazało się ze gruczoł chował się w przedsionkach pochwy, rosnąć w kształcie banana wzdłuż pośladka.. Zabieg miał trwać pol godziny trwał prawie dwie.. Moja wewnetrzna warga sromowa zmienjszyła się o polowe bo trzeba było skądś pobrać skóre na zszycie tak dużej rany.. Mam duzy ubutyek po lewej stronie, jest on wyczuwalny. Bol po operacji był uciążliwy, poza tym powstał w tym miejscu krwiak i w szpitalu spedzialam dwa tygodnie.. Tragednia. Nikomu tego nie życzę:( Podczas stosunku czuje pewne dolegliwości związane z usunieciem gruczolu. Najbardziej bolało przez pierwszy rok, w momencie podniecienia czułam szczypiący bol. Mineły dwa lata miejsce to nadal jest wrażliwe. Dzisiaj wrocilam ze szpitala po usunieciu torbieli po prwej stronie, Gruczoł został zachowany i mam ogromna nadzieje ze się nie odnowi.. Piszę to wszystko dla dziewczyn które wyczuły już tą zmienne a które boją się zabiegu. Duzo lepiej zniosłam usuniecie torbieli i proszę was nie doprowadzcie do stanu zapalnego bo konsekwencje będą nieciekawe.. A co do lekarzy.. Jestem zalamana tym jak sobie pomysle ze przez dwa lata chodziłam prywatnie do ginekolog która nie powinna moim zdaniem w ogole wykonywać swojego zawodu skoro w taki a nie inny sposób podchodzi do problemów i dolegliwości kobiet które w konsewencji cierpia później sto razy mocniej:-/
gość
02-04-2014, 19:12:13

Hej! Ja mam torbiel Bartholina bodajże już od 6 lat, 2 lata temu byłam bliska poddania się zabiegowi, lekarz wysłał mnie do szpitala, a w szpitalu powiedzieli, że jeżeli nie odczuwam dolegliwości to w sumie mogę poczekać no i tak sobie czekam kolejne 2 lata z nadzieją, ze albo zniknie, albo się nie rozwinie dalej. Dziś byłam kontrolnie u ginekologa i mam nowe zalecenia...:) Nasiadówki z rumianku, szałwi i kory dębu, masaże miejsca gdzie ujście ma kanalik + dostałam gynalgin. Co do antybiotyku to kupilam, ale nie wiem czy będę go brała, zapalenia nie mam, więc nie wiem w czym tak naprawdę miałby mi pomóc. Dam znać jak moja kuracja przebiega :)
gość
15-04-2014, 16:10:51

Swojego potwora hodowałam chyba ok półtora roku. Na początku sam się wchłaniał a później powiększał i przestał znikać. Myślę że winne były temu częste stosunki w tym bez zabezpieczenia i masturbacja bo właśnie po nich odczuwałam powiększenie się gruczołu. Zwlekałam z załatwieniem sprawy długi czas czego żałuję, bo dawno byloby po wszystkim. ok 2 tygodnie temu gdy jeszcze nic się nie działo ginekolog zrobił mi cytologię, powiedział że to torbiel zimna i po otrzymaniu wyniku sama zdecyduję czy chcę dokonać marsupializacji czy usunąć całkowicie gruczoł. Miałoby to miejsce po świętach. Tydzień temu po dość obfitym w stosunki weekendzie, w poniedziałek zaczęłam odczuwać ból przy siedzeniu, następnie chodzeniu, następnego dnia nie mogłam za bardzo chodzić i a siedzieć w ogóle. pośpieszyłam z wizytą, a że nie mogłam dodzwonić się do rejestracji poprosiłam p.gin (niemiłą kobietę która głupio i z oburzeniem zapytała czy nie mogłam poczekać jeszcze 3 godzin na wizytę u swojego gin lol fajnie że czekałam aż ona mnie przyjmie jakieś 2 godz, pewnie mój gin od razu by mnie skierował do szpitala). Próbowała to wycisnąć ale nie wyszło. Dostałam antybiotyk i tantum rosa. w piątek miałam się zgłosić i pokazać ale w środę dostałam okres. Ból mięśni, gorączka - okropności. W piątek od swojego gin dostałam skierowanie do szpitala. W izbie przyjęć posiedziałam jakieś 40 minut - kobiety tam nie miały o gruczole żadnego pojęcia! były na tyle głupie że nie skierowały mnie od razu na ginekologię... byłam glodna i zmęczona. w końcu miałam zabieg, uśpiono mnie i wykonano marsupializację. obudzono mnie, podano ketonal - ból po zabiegu był trudny do wytrzymania. kroplówki z Metronidazolu i Klindamycyny, gorączka. pobyt w szpitalu znosiłam cięzko - nie spałam, nie mialam apetytu ( do tego niesmaczne jedzenie) i chęci do życia, bolała mnie głowa i miałam ochotę wymiotować, a niedzielna noc była koszmarem. Na szczęście wróciłam wczoraj do domu i się kuruję. Wciąż nie mogę siedzieć ani chodzić, cieknie ze mnie zapewnie ropa zmieszana z krwią, czekam na rozpuszczenie szwów i zdjęcie które się nie rozpuszczą.
Niestety obawiam się współżycia, pewnie na długi czas je odstawie i na pewno później ograniczę :(
Następnym razem pewnie zdecyduję się na całkowite usunięcie - nie widzę sensu w częstej marsupializacji. Co prawda będzie się to pewnie wiązało z dluższym pobytem w szpitalu (buu), ale lepsze to niż częste pobyty :D
Ważne są tabletki osłonowe i picie jogurtów by antybiotykami nie zniszczyć sobie żołądka i zapobiec powstaniu grzybicy!!
Przed kolejnym stosunkiem wzmocnię swój układ odpornościowy i zastosuję prezerwatywy, po stosunkach będę stosować sobie kwaśną wodę, szałwię lub tantum rosa i na pewno nie zignoruję nastepnym razem tego problemu. tak jak napisałam wcześniej chcę usunąć tego małego wredniaka :)
gość
15-04-2014, 16:49:30

hej, czy gładka, ale dość duża narośl o nieregularnej grubości to jest przerośnięty gruczoł ? Nic mnie nie boli, nie cieknie, ale przeszkadza we współżyciu. Od lekarza dostałam maść przeciwgrzybową z antybiotykiem, i pobrano mi materiał do badania. I zero informacji o tym , tylko : ma pani wąską i twardą pochwę. Ale co jest teraz powodem skoro takiej nie miałam ? Następna wizyta dopiero termin za miesiąc.
gość
09-07-2014, 21:46:15

Witam! Jestem miesiąc po obustronnym zabiegu usunięcia gruczołów Bartholina. Przed zabiegiem byłam przerażona, czytając na różnych forach wypowiedzi kobiet...tymczasem jak się okazało "strach ma wielkie oczy". Zabieg miałam wykonywany w narkozie. Dwa dni po zabiegu trochę bolało ale to normalne:P dało się wytrzymać później z każdym dniem było coraz to lepiej. Przez dwa tygodnie miałam plamienie..ale to tez normalne :) Juz jest ok. Tak więc nie ma co się tym zabiegiem martwić! Nie słuchajcie drogie panie opinii innych, jest taka potrzeba wykonajcie zabieg.
gość
01-08-2014, 08:35:05

Witam,dzięki za pocieszenie ja pod koniec sierpnia mam zaplanowany zabieg wyłuszczania,w ciągu dwóch lat zapalenie nawracało jakieś 9 razy,Lekarz z którym sie konsultowałam i prosiłam o skierowanie na wyłuszczenie był oburzony ze chce z siebie zrobić kaleke ,bo bede miała utrudnione współżycie ;/.Naszczeście poczytałam opinie kobiet które miały robiony zabieg i nie obchodzi mnie podejście tego ginekologa który nie ma pojecia co przechodze gdy mam to przeklęte zapalenie,Dam wam znać po zabiegu ,Pozdrawiam !
gość
27-08-2014, 16:50:30

Nic się nie martw. Ja miałam wycięty po obydwu stronach i żyję. Teraz jestem w ciąży i troszkę się boję, że coś może mi się odrodzić, ale jestem dobrej myśli. Pół roku po operacji jeszcze trochę czuje tkliwość w miejscach nacięć, ale absolutnie w żaden sposób nie zniekształciło to moich miejsc intymnych. Nie widać śladu! Chyba, że ogląda ginekolog ze swoją lampą! :) Polecam wycięcie w pełnej narkozie. Trochę jest cierpienia po operacji i zdejmowania szwów, szczególnie, gdy nacięcie jest w środku a nie na brzegu, ale szybko się zapomina. Co do funkcji gruczołu to mój ginekolog powiedział, że mam się tym w ogóle nie przejmować, bo gruczoł Bartholina nie jest jedynym gruczołem w pochwie odpowiedzialnym za jej nawilżanie. Nawet nie chcę wspominać bólu jaki odczuwałam, gdy tylko gruczoł zaczynał pracować. Konsekwencje operacji to pikuś w porównaniu z tamtym dyskom***m. Teraz seks znowu jest przyjemnością.
gość
29-08-2014, 09:35:49

Hej, Bartholinki.
Moja przygoda z bartolinim zaczęła sie ok.7-8 lat temu. Przez pierwsze 2 lata była powiększona, wyczuwalna ale bezbolesna.
Pierwszy stan zapalny, marsupializacja w szpitalu, znieczulenie miejscowe, ból okropny. Na kilka lat spokój tzn. torbiel znowu się zrobiła ale nie bolesna. Zdecydowałam się na zabieg usunięcia gruczołu, jednak lekarze w szpitalu stwierdzili, że jedna marsupializacja to za mało i zamiast mi usunąć gruczoł, lekarz znowu w znieczuleniu miejscowym naciął mi torbiel i do domu, bez żadnego antybiotyku. Po tygodniu wylądowałam na izbie ze stanem zapalnym, znowu prawie na zywca nacinanie. I tak co kilka miesięcy powtórka z rozrywki, jeszcze 4 razy stan zapalny. Mój gruczoł już był chyba całkiem niedrożny. Obecnie jestem po zabiegu wyłuszczenia, zabieg pod narkozą więc nic nie czułam. Gorzej potem, na początku duża opuchlizna, ból, plamienie. Teraz 10 dni po, opuchlizna się zmniejszyła, już nic się nie sączy, ale nadal boli. Ten ból jest taki szczypiąco-rwiący, bardzo uciążliwy. W środku w wardze wyczuwam zgrubienia i to jest właśnie takie bolesne. Czy w jakiś sposób można sobie pomóc? Mam nadzieję, że wszystko jest ok. zrobione i niedługo się mój stan poprawi.
gość
06-09-2014, 12:55:35

Dwa dni temu usnięto mi torbiel głuczołu i z dnia na dzień jesr coraz lepiej.
Chcialabym sie dowiedziec po jakim czasie wrocilyscie do pracy i bylyscie w pełni sił?

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: