Do Wiewiórki
I dlatego takie forum jest przydatne... Tutaj możemy nie tylko sobie ponarzekać (chociaż to przynosi ulgę), ale także postarać się sobie pomagać.
Co do bóli, to niestety nie mogę Ci nic poradzić, bo u mnie nie występują. Jeżeli chodzi o wysiłek fizyczny to mój lekarz nic na ten temat nie wspominał na tej wizycie, kiedy jeszcze podjrzewał u mnie torbiela czekoladowego. Na ostatniej wizycie, kiedy się okazało, że mój torbiel jest "zwyłky" to lekarz powiedział, że mam o nim zapomnieć, skakać, tańczyć i robić co mi się podoba :P Przy torbielu endometrialnym moim zdaniem wysiłek nie jest wskazany, bo jak pęknie, to wtedy krew wylewa się do jamy brzusznej i z ostrym brzuchem trafia się do szpitala

Jak pęknie normalny torbiel to przeważnie jest tylko trochę bólu i po kłopocie (czyt. po torbielu :D).
Dziewczyny i co bardzo ważne starajcie się jak najmniej denerwować tą calą sytuacją z torbielem. Sama na własnej skórze doświadczyłam, jak ważne jest podejście psychiczne. Jak nie wiedziałam, że mam torbiela to nic mnie kompletnie nie bolało. A jak już widziałam, to cały czas sobie coś wkręcałam i wydawało mi się że mnie boli. Do tego stopnia, że jak szłam na wizytę po miesiączce, to byłam niemal w 100% przekonana, że torbiel urósł, bo mnie bolało. Okazało się, że torbiel jest o połowę mniejszy.
Ginekolog dodał mi otuchy i teraz już nic mnie nie boli :P :D