Każdy ginekolog wie o hormonach, hormony są w ich zakresie studiów. I każdy wie że pracuje na narządach płciowych i seksualnych. Nie trzeba specjalnej wiedzy "psychologicznej" żeby zdawać sobie sprawę z powagi decyzji, ostateczności takiego zabiegu jak usunięcie narządu płciowego, czy skutków takiej konieczności.
Kobiety też są różne pod tym względem, jedna myśli z ulgą o pozbyciu się uciążliwych dolegliwości wraz z macicą, bez straty, inne nawet nie dopuszczają takiej myśli. I to już leży po stronie pacjentki czy bez obawy podda się operacji czy będzie walczyć o zachowanie narządu bez którego się nie obejdzie. Narażenie swojego zdrowia psychicznego po to żeby pozbyć się radykalnie tylko uciążliwych dolegliwości od mięśniaków, nie wydaje się dobrą kalkulacją. Ale to omawia się i ustala z lekarzem od psychiki bo zadaniem chirurga jest tylko fizyczne usuniecie przyczyn dolegliwości fizycznych. W innych przypadkach, sam odsyła do psychologa, i do innych specjalistów od zabiegów zachowawczych w tym zakresie.