Mirene miałam ponad rok. Nie wiązałam tego, co się dzieje z moim organizmem z tą wkładką, dopóki nie trafiłam na różne fora i bardziej zapoznałam się z tematem skutków ubocznych. Po założeniu pół roku były cały czas plemienia, było to bardzo uciążliwe. Po pół roku przeszły.
Okres był cały czas, ale skąpy, tylko cykl był krótszy. Przed założeniem miewałam migreny raz na miesiąc, raz na dwa miesiące. Po założeniu ból głowy był bardzo częsty, a w ostatnim czasie prawie nie ustawał w dzień i w nocy, był nie do wytrzymania. Tabletki przeciwbólowe, które wcześniej pomagały już nie działały. Wewnetrzy niepokój, , rozdrażnienie, myśli, że coś złego się wydarzy. A w ostatnim czasie jednostronne drętwienie żuchwy, ręki, ból ręki i ramienia jakbym spała niewygodnie.Ale to nie mijało. Drżenie dłoni. Zdecydowałam się na wyjęcie wkładki.
Ginekolog jak usłyszała, co się dzieje od razu powiedziała, że lepiej wyjąć. Już następnego dnia ból głowy ustał. Wewnętrzny niepokój zniknął. Wróciła ostrość widzenia. Jeszcze tylko ręka jest zdrętwiała/ jakbym miała reumatyzm.