ja jestem 8 lat po operacj i wciaz mam nadczynnosc i niedoczynnosc tarczycy na przemian!!!

Moja siostra ma tarczyce i własnie pani doktor mowiła że wiekszość ludzi ma przez czarnobył, ja miałam wtedy 3 latka jeszcze nie robiłam badań na tarczyce ale przypuszczam że pewnie mam skoro ciagle chce mi sie pic i mam chrypke i nieraz ktos sie pyta czy jestem a ja mowie że nie tylko chrypke mam

Czarnobyl nie jest przyczyną problemów z tarczycą. Wystarczy trochę poczytać, to po prostu mit. Mnie nie było na świecie kiedy nastąpił wybuch, a chora jestem.

Sęk w tym, że to nie jest mit.
Mam 4 koleżanki z Pomorza, moje rówieśnice, którym podobnie jak i mnie podano po wybuchu płyn Lugola. Jednak zapomniano uwzględnić, że na wybrzeżu stężenie jodu w powietrzu jest inne niż w centralnej Polsce. I co? Wszystkie jak jeden mąż chorują na nadczynność.
U mnie na szczęście jest OK, ale wiele dziewczyn dziś 35-45 latek ma problemy z tarczycą, a wtedy były w okresie dojrzewania

"Czarnobyl nie jest przyczyną problemów z tarczycą. Wystarczy trochę poczytać, to po prostu mit. Mnie nie było na świecie kiedy nastąpił wybuch, a chora jestem."
Ale twoja mamusia i twòj tatus, byli. Chyba nie myslisz, ze sie urodzilas bez problemòw, co mogli ONI miec. Z tarczyca akurat moze nie bedziesz miala problemòw z przyczyny Czernobyla, inne mozesz. Nie mòwiac o temacie: w ile lat znika naprawde kazda konsekwencja promieniowania? Jak TY sobie poczytasz, to sie dowiesz, ze promieniowanie nie konczy sie w 10 ani 20 lat, moze trwac wiele wiecej. Jeszcze dzisiaj (jak TY sobie poczytasz) notatki pewnej pani M. Skodowskiej-Curie sa radioaktywne.

Niestety problem jest i nie da się go zamieść pod dywan :(
Nie wiadomo czy tylko tarczyca, czy inne choroby, które pojawiły się 10-20 lat po wybuchu nie są reakcją na tamte czasy.
Sama byłam w pierwszej klasie ogólniaka i piłam obrzydliwego Lugola. Niby miał pomóc, ale w wielu przypadkach zaszkodził. Poza tym i tak był podany zdecydowanie za późno.
Rozpad substancji promieniotwórczych to nie jest kwestia roku, dwóch lat czy 20tu.
A to, że jesteś chora, a w tamtych czasach Cię nie było to może po prostu jesteś chora z innych powodów.

Dorota, smutna prawda. Opowiadali mi lekarze z bliskiego szpitala, jak po Czernobylu... dalej mnie boli... matki tracily dzieci, co w gruncie rzeczy, szczescie, ze sie nie urodzily: malo przypominaly dzieci. Z grona przyjaciòl moich rodzicòw, nie znam jednego, co umarl ze starosci a nie na raka. Mozna byc chorym na tarczyce z innych powodòw, oczywiscie (zawsze sie zdarzalo), ale napewno Czernobyl dobrze nie zrobil nikomu. PIsanie, ze problemy zwiazane z Czernobylem to mit (ogòlnie mòwiac), jest obraza dla tych, co zmarli z jego przyczyn. Zato teraz mamy japonskie rybki: jaki idiota mògl pomyslec o energi atomicznej w kraju, gdzie trzesienia dziemi sa "normalne"?!?!??!

Każda katastrofa - nie tylko wybuch jądrowy, ale różnego rodzaju katastrofy np. chemiczne także wpływają na genotyp człowieka.
Nie ma tak, że wszystko przechodzi bez echa.

Nietesty, Dorota, musze sie z toba zgodzic. "Niestety", bo prawda to, co mòwisz. Coraz czesciej pojawia sie: rak, uczulenia (czasami smiertelne), nie tolerownie zywnosci ròznego rodzaju (co tez sprawiaja problemy, ròwniez depresji), dzieci uposledzone w ròzny sposòb, choroby zwiazane ogòlnie z system obronczym czyli immunitarnym. Niestety, dalej slysze ludzi, co uwazaja, ze ci, co sie zajmuja srodowiskiem, sa odpowiedzialni za potopy "bo nie chca wyciac drzew" (przeciwnie). Ponadto: "biedne dzieci w Afryce, nie maja co jesc" (jest naz zbyt duzo!), "butelke na plazy zostawie, nic sie nie stanie, jedna butelka" (na ogòl to ci sami) no i tak dalej. Nie mòwiac juz o uprawach warzyw i owocòw, co jemy. Niech Bòg broni o mòwieniu o miesie (hormony, antybiotyki, resztki zwierzat zmarlych na raka, nie mòwiac o warunkach trzymania, co tez powoduja produkcje hormonòw stresu, co zostaje w miesie). Niestety, jestesmy jadna wielka katastrofa, co dziala na nasz genotyp i nie tylko: na nasze problemy osobiste tez.

Miałam 6 lat i byłam w zerówce jakbyła ta katastrofa i również pamietam to świństwo, które nam kazano pić oraz to , że po nim zemdlałam.
W mojej rodzinie większość kobiet ma problemy z tarczycą, matka, jej siostry, moje kuzynki.
U mnie tarczyca była zawsze widoczna i kilka lat temu byłam u endokrynologa by ja zbadać.Dowiedziałam się, że mam za mały obwód szyji do tarczycy i dlatego jest widoczna a oprócz tego jest wszystko ok.I że taki "model" tarczycy ma większość dzieci po czarnobylu.Było to kilka lat temu.W między czasie urodziłam 2 dzieci, oboje cc, zaczęłam nosić okulary (astygmatyzm) i mam problem z wagą.Ostatnio tez zauważyłam że tarczyca jest badziej widoczna oraz coś "uciska" mnie w szyji.Dostałam skierowanie od rodziinego lekarza do endokrynologa i chciałamsie umówić na wizytę na NFZ ale jest ona dopiero w czerwcu.A powiem szczerze, ze nie mam za dużo kasy by samej robić badania hormonów i jeszcze za wizytę prywatną zapłacić i dowiedzieć się , e to model czarnobylski.