W ostatnich latach obserwuje się znaczny wzrost liczby zakończeń porodów poprzez cięcie cesarskie na życzenie pacjentek. Procedura ta powinna być wykonana przy wystąpieniu wyraźnych wskazań medycznych, takich jak łożysko przodujące, przedwczesne jego oddzielenie, zakażenie HIV, nieprawidłowe położenie płodu czy zagrożenie życia matki. Coraz więcej kobiet obawia się jednak porodu siłami natury, często argumentując to troską o dobrostan dziecka. Czy rzeczywiście istnieją realne powody do obaw?
Lekarze wszelakich specjalności przedstawiają ewidentne i niepodważalne dowody wskazujące na zwiększone ryzyko powikłań związanych z cięciem cesarskim dla kobiet i noworodków. Nie bez powodu Polskie Towarzystwo Ginekologiczne wydało zalecenia, w których nie rekomenduje wykonywania cięć cesarskich na życzenie bez wskazań medycznych. Zdanie neonatologów potwierdza zasadność ukończenia ciąży cięciem cesarskim, gdy faktycznie istnieją do niego medyczne przesłanki, podkreślając jednocześnie, że cięcie cesarskie nie jest naturalną drogą porodu. U dzieci urodzonych drogą cięcia w pierwszej minucie życia nie są spełnione wszystkie podstawowe warunki do podjęcia prawidłowej czynności oddechowej noworodka i adaptacji układu oddechowego i krążenia do życia pozamacicznego. Należy także podkreślić, że cięcie cesarskie może zostać wykonane po rozpoczęciu czynności skurczowej macicy oraz jako „elektywne” – bez występującej wcześniej jej czynności skurczowej. W pierwszym przypadku rodzą się noworodki donoszone, w drugim tzw. późne wcześniaki.
Okazuje się, że zarówno jedna, jak i druga grupa dzieci narażonę sa na częstsze występowanie zaburzeń oddychania, przetrwałego krążenia płodowego i częściej wymagają zastosowania intensywnych procedur medycznych. Po cięciu cesarskim kontakt skóra do skóry zalecany dla wszystkich noworodków przez co najmniej 2 godziny po urodzeniu jest utrudniony. Ma to niekorzystne aspekty medyczne, zdrowotne, ale także psychologiczne. W czasie porodu siłami natury noworodki mają kontakt z florą bakteryjną pochwy i odbytu matki. Cięcie cesarskie gwarantuje jałowe środowisko, co zdecydowanie zaburza prawidłową kolonizację jego przewodu pokarmowego. Potwierdzeniem tego jest badanie oceniające skład mikrobioty kału noworodków urodzonych różnymi drogami, z którego jasno wynika, że u noworodków urodzonych przez cięcie cesarskie stopień kolonizacji w 6. miesiącu życia stanowi połowę tego, jaki stwierdzano u noworodków urodzonych drogami natury. Ma to niemały wpływ na układ autoimmunologiczny dziecka i wystąpienie alergii w późniejszych latach życia. Dzieci urodzone przez cięcie cesarskie są często pozbawione mleka matki, a zwłaszcza siary w pierwszych minutach życia. Mleko matki jest synbiotykiem, co oznacza, że zawiera zarówno pro-, jak i prebiotyki, które stymulują do wzrostu „dobre bakterie”. Dzięki swoim właściwościom przeczyszczającym przyspiesza wydalanie smółki i zmniejsza nasilenie żółtaczki.
Decyzja o sposobie rozwiązania ciąży jest decyzją bardzo trudną. Zawsze należy brać pod uwagę argumenty działające na korzyść zarówno matki, jak i dziecka. Aktualnie jako najbardziej korzystną i naturalną drogę rozwiązania porodu uznaje się poród siłami natury, jeśli oczywiście nie ma do niego przeciwwskazań.