tak, mam 26 lat, i jedno malżeństwo za sobą. Wyszłam za mąż mając 1 8 lat, 19 miałam jak urodziłam naszą córkę. Niestety z wiekiem róznice charakteru dawały o sobie tak bardzo znać, że obupulnie stwierdziliśmy że dla naszego dobra i dobra naszej córki, będzie trzeba się rozstać. Bo cóż to za życie, w ciągłym stresie, bez miłości, bez niczego... To był dobry wybór. Ja długo walczyłam ze swoją traumą, brak zaufania, strach przez angażem.. Stefan , bo tak ma na imię mężczyzna z którym długo przed spodkaniem utrzymywałam kontakty telefoniczne i pisemne, odblokował mnie. Poczułam się zupełnie inaczej. Wiem ,że mu na mnie zależy, to się wie, zresztą codziennie mi o tym przypomina.<< Czerwone grube kreski.>> Tak one wyglądają dla mnie. Być może nie są aż tak wyrazne, ale dla mnie oczywiste, stąd tak je nazwałam. dziś już nie plamie. Czuje tylko ból brzucha, tak jak przy okresie i kłucie prawego jajnika. Nie zaprzestałam brać tabletek, zostało ich jeszcze 6. Mam nadzieję,że coś tu jest mylnego,że test się myli, ale te dolegliwości.. Naczytałam się o tym i to również wskazuje na pozytywny winik...Nie spałam dziś całą noc, nie przestaje o tym myśleć. Zarejestrowałam się na czwartek do gin. w tedy będzie wszystko oczywiste. Ale to jeszcze aż 2 dni.. Te plamienia i bóle wskazują na plamienia inplantacyjne. Czytałam ,że występują one po zapłodnieniu, po ok 10 dniach po, wczoraj minął 10 dzień od naszego pierwszego stosunku w hotelu, myślę,że właśnie w tedy doszło do zapłodnienia, chyba,że kilka dni wcześniej, bo od czwartku zeszłego , zaraz jak przyleciałam do Niemiec, również kochaliśmy się, i tu nawet kilka razy dziennie(4,5), nie wiem jak to jest, ale tłumacząc droga plemników to 3-7 dni, nie wiem, nic już nie wiem...