my natomist od 1,5 roku staramy się z mężem o dziecko,po pół roku starań poszlam do lekarza aby zbadać sie kontrolnie,lekarz przepisał mi luteine ponieważ stwierdził ze mam za malo śluzu,po kolejnych paru miesiącach byłam znow na wizycie,po czym jeżdzilam co cykl na usg-podgląd owulacji(zawsze owulka była),mąż sie badał,nasienie ma dobre,a lekarz powiedział ze nie wie dlaczego nie zachodze w ciąze...trzy miesiace pod rząd brałam zastrzyk ovitrelle ale niestety się nie udało...,odpuściłam na 3 cykle i teraz znów byłam na wizycie,miałam usg,pęcherzyk rośnie,wczoraj była owulacja,lekarz przepisał mi duphaston,mam brać od wczoraj przez 10 dni i activelle którą mam brać od 3 dnia cyklu do 16tego,chociaż nie wiem tak naprawdę po co,w necie nie mogę nic znaleść ze activelle brał ktoś kto starał sie o dziecko,ufam mojemu lekarzowi ponieważ pomógł wielu kobietom zajść w upragnioną ciążę,tylko nie rozumiem dlaczego skoro wszystko jest dobrze nie zachodze...?,costagnus brałąm tyko miesiąc i odstawiłam bo rozregulowałąm sobie cykle,i oczywiście wszyscy mowią nie myśl to zajdziesz...