Miesiac temu zostala zalozona mi Mirena. Wczesniej, kilka lat temu tez korzystalam z tej formy antykoncepcji, tyle za poprzednio byla to zwykla spirala, bez dodatku hormonu. NIe w tym jednak rzecz. Moj problem polega na tym, ze caly czas ( tj miesiac) mam krwawienie. Podobno to normalne i moze trwac nawet do pol roku. Niestety, nic o tym wczesniej nie slyszalam. Czy ktoras z Was miala taki sam problem i jak sobie z tym radzila? Chyba bede musiala usunac wkladke, bo nie wyobrazam sobie polrocznego krwawienia, nie wspominajac juz o tym, ze nie bardzo usmiecha mi sie polroczna abstynencja seksualna, zwlaszcza, ze dopiero 5 miesiecy temu urodzilam coreczke. Przepraszam, ze tak sie tu rozpisalam, ale jestem WSCIEKLA!!!