ja jak przyszlam na zabieg do szpitala to az blagalam boga zebym lezala z kims kto przechodzi to samo co ja ,,no ale niestety jak weszlam na sale to lezaly tam przyszle mamusie.Nie wiedzialam jak sie zachowac,udawalam ze cos czytam i balam sie zeby tylko nie zapytaly co tam u mnie nie tak i czemu tu jestem,,,bo ten temat na tamat chwile byl nietykalny i wiedzialm ze sie rozkleje,,,ale zapytaly sie i poplynely lzy,,rozmawialysmy dziewczyna ktora nosila blizniaki pod sercem byla delikatna w rozmowie ze mna i wiem ze bardzo mi wspolczula,,,a ta druga niestety w ten sam dzien stracila swoja kruszynke,,,krwawila ale zaden lekarz nie zrobil jej usg.DOPIERO 4 dni po krwawieniu zrobili jej usg i lekarz oschle stwierdzil ALE TAM JEST PUSTO TY NIC NIE MA!!!!!!!W tak okrutny sposob dowiedziala sie o stracie swego dziecka,,,lerzala w szpitalu wierzac ze jest pod opieka fachowcow,czula sie bezpiecznie,,ale jednak tak nie bylo,,miala ogromny zal i wcale jej sie nie dziwie bo krwawila a lekarze zapewniali ja ze wszystko jest ok...po prostu brak mi slow