Witam czy ktoś mi powie czy to mogą być klyciny ? :/ Wiem że nie powinnam dodawać takich zdjęć ale może nie dostanę bana od administratora :(
Zaczęło się od tego że 24.01 brałam antybiotyk w trzeciej dobie barania antybiotyku mailami silny świąd łachtaczki, po skończonym antybiotyk zauważyłam że to być może będzie grzybica wzięłam gynoxin upławy ustąpiły .ale te kropeczki dalej są nie było ich kiedys .są jednen obok drugiej jakby (ikra złożyła jajeczka , jak je ściśnie robią się czerwone końcówki , są to chrostki (pryszczyki) ale nic z nich nie leci ,bolą przy próbie wiciskania ale niż z nich nie wychodzi . Trochę swędzą jak odczuwam suchość ,biorę probiotyk dopochwowy fajnie nawilża więc ich nie odczuwam .
Byłam też u ginekologa z tym 23.02 zapisała gynozol i krem pimafucort no ale dopochwowo niby ok a te pryszcze ? Czy to może być coś innego ? Naczytałam się już tak wiele że głowa mała ,boje się że to klyciny mimo że mam stałego partnera męża i rzadko choruje na infekcje ,tak naprawdę to moja druga infekcja ostania 3 lata temu grzybica po antybiotyku ale wtedy nie było takich pryszczy .. widać że te miejsce jest czerwone niż prawdziwa odcień skóry



