magda2022 2022-02-07 19:58:24
Kaja wg mnie to nie są KK u Ciebie. Podtrzymuje co napisałam wcześniej. Jedyną metodą, żeby mieć 100% pewność to pobranie próbki do badań PCR. Zamawiasz zestaw do poboru. Potem wacikiem kilka razy pocierasz po rzekomych KK i wkładasz do specjalnej próbówki. Wysyła się to do laboratorium. Po wykonaniu badania przysyłają Ci wynik. Nie wiem ile to dziś kosztuje, ale parę lat temu kosztowało około 500 zł. Drogo ale wynik na 100% daje Ci odpowiedź. Co do wymrażania. Taka moda teraz ale mało skuteczna. Jak condylina nie wypali KK to wymrażanie napewno nie.
Problem w tym, że tutaj w Anglii nie widziałam nigdzie takich testów. Jedynie wysłali mi test na chlamydie, rzeżączkę, hepatitis B,
HIV i bodajże syfilis, który miałam sobie zrobić w domu pobierając krew do dołączonej probówki i wymaz z
pochwy takim patyczkiem długim jak do badania na c***vid. Już kilka osób tutaj pisało, że te moje zmiany nie wyglądają na KK tylko w tym moim wątku dostałam odpowiedź, że to ich początkowe stadium, więc bazując na tym umówiłam się na wizytę w klinice, ale kiedy dzwoniłam tam 18 stycznia zostałam odprawiona z kwitkiem na dany moment i wpisana na "listę oczekujących" i doczekałam się wizyty dopiero dzisiaj, zostałam o niej uprzedzona 3 godziny przed samą wizytą 😅 Wtedy jak dzwoniłam zaproponowali mi te testy do robienia w domu, więc się na nie zgodziłam, zrobiłam, odesłałam i wszystko wyszło negatywnie, no a dzisiaj podczas wizyty pani postanowiła je wymrozić, aczkolwiek poza tym największym zawodnimiem nie była w stanie dojrzeć tej linii mniejszych wypustek, więc jej pokazałam na zdjęciu o które mi chodzi i je też profilaktycznie wymroziła, teraz mam odczekać 2-3 tygodnie właśnie i ewentualnie znowu dzwonić. Stąd cała moja dezorientacja, tu słyszę jedno, a tam mam robione drugie 😅 Pogubić się można. Może poszukam dokładniej na necie tych zestawów do testu na KK, a nuż znajdę -Kaja