[CYTAT] gość 08-06-2024, 09:29:13
Ja miałam wcześnie bo 15tydz. Po wszystkim było łyżeczkowanie. Każdego dnia cały dzień byłam na czczo z tego właśnie względu, żeby mogli uśpić do łyżeczkowania, a w niedzielę już pozwolili mi jeść bo stracili nadzieję że akcja ruszy, ja jeszcze po tej tabletce o 20tej zjadłam sobie serka, a około godzinę później wszystko ruszyło to anastazjolog i tak pozwoliła mnie uśpić mimo że chwilę wcześniej jadłam….
Mi nie zakładali balonika ale przy każdym aplikowaniu tabletek mocno i boleśnie tam wszystko drażnili, aż ciężko było wytrzymać z bólu. W sobotę dwa razy dostałam relanium niby żeby tam wszystko „puściło”.
Lekarze jednak wiedzą co robią. Też byłam zła że nie chcą kolejnego dnia całego lecieć zgodnie ze schematem co 3h a tu widzisz , jedna dawka do śniadania , druga za 12h i poszło.
Fizycznie jest w porządku, już następnego dnia czułam się dobrze, nawet ból podbrzusza dużo bardziej delikatny niż bóle miesiączkowe. Plamienia też delikatne, ale to dzięki temu łyżeczkowaniu. 5 dni antybiotyku i teraz w poniedziałek do kontroli, jestem ciekawa co powie gin.
Psychicznie też jest już lepiej …….
Trzymaj się 💪🤗
S.M.[/CYTAT]
Mi ruszyło po 6 dawce jednak w nocy. Dokładnie aniołek odszedł o 1:40. Przespałam się około godziny i przebudziłam się o 0:30 już z ostrymi skurczami i mega bólem. Ale fakt po później wszystko puściło, nie boli kompletnie nic, jedynie plamienie mam. Ja również na 5 dni mam antybiotyk i też miałam łyżeczkowanie zrobione na koniec. Jutro mam wyjść więc zobaczymy co mi powiedzą kiedy do kontroli. Dużo siły dziewczyny dla nas wszystkich ❤️
Madź