Mam 48 lat i problem z włosami (łysienie androgenowe). Chorobe zatrzymują u mnie tabletki antykoncepcyjne , teraz biorę daylette. Jak je biorę jest ok. Po zaprzestaniu - masakra. po ostatnim odstawieniu prawie wyłysiałam. I teraz pojawia sie problem. Mam duzego mięsniaka 13 cm. Jest do wyciecia, razam z macicą. A wiec antykoncepcja nie będzie juz potrzebna. A to oznacza że musze pożegnac się z włosami. Jestem załamana. Mam juz naprawde liche włosy. Niestety HTZ nie pomaga, tylko typowo antykoncepcyjne. Czy ktoś z was spotkał sie z sytuacją brania tabletek antykoncepcyjnych po wycięciu macicy???? Nie piszcie ze to tylko wlosy. Ja dl nich gotowa jestem na kazde poświęcenie, nawet kosztem zdrowia