leczę się od 2007r na raka piersi T1N1MO
3 na 10 węzłow było zajęte
wszystko było w ciąży,operacja,chemioterapia,cesarka apotem znowu chemioterapia
potem brałam zoladex 2lata i do tej pory biorę tamoxifen
miesiąc temu wrócił okres
ginekologicznie nic złego się nie dzieje
jednak ginekolodzy twierdzą że w takim przypadku praktykuje się usuwanie jajników/mam 38 lat/
onkolodzy twierdzą że nie ma potrzeby
co robić ,kogo słuchać aby nie było za póżno
badania genetyczne mam w porządku bez mutacji
ale nowotwór było wysoko hormonozależny