Witam! Właśnie jestem po operacji wycięcia przegrody. Leżałam w szpitalu 3 dni. W drugi dzień miałam robiony zabieg. Jest to wrodzona wada pochwy. W moim przypadku lekarze chyba tylko ponacinali wszystkie skórki. Miałam na początku przegrody poprzeczne odrazu na wejściu a potem jeszcze przegrodę podłużną. Na szczęście znajdował się tam otwór szerokości małego gwoździa dzięki czemu miesiączka zdołała jakoś odpływać i nie zalewała mi narządów wewnętrznych. Sam zabieg był krótki, trwał około 40 minut, dostałam znieczulenie miejscowe i tzw. 'głupiego Jasia' i nic nie pamiętam. Najgorsze były dwie doby bez jedzenia i picia oraz tabletka na przeczyszczenie - organizm wykończony. Sam zabieg nie jest zły, zobaczymy jak się będzie goić, najgorsza jest ta głodówka
Ja już miałam ten żabiego o którym pisałam wcześniej . Zabieg przeprowadzony w pełnym znieczuleniu,z cewnikowanie i tamponade po zabiegu, pobyt w szpitalu 5dni. Dodatkowe badanie endoskopowe badanie przezodbytnicze czy nie ma endometriozy. Wada wrodzona zdwojenia narządów rodnych. Dwie macice, dwie szyjki macicy i była pochwa podzielona-już nie jest. Czeka mnie kolejne badanie drożności jajowodów . Pozdrawiam i życzę zdrowia.
Dziś rano miałam usunięcie przegrody. W przychodni, zabieg trwał 15 minut. Znieczulenie miejscowe, czułam jedynie ukłucie igły. Po minucie już nic. Po zabiegu i zszyciu poszłam do domu, nic mnie nie boli, rana nie krwawi