Witam, brałam tabletki Vibin przez 14 miesięcy odstawiłam 27 grudnia i dostałam normalnie planowaną miesiaczke, kolejną dostałam też regularną a teraz jest 35 dzień i nadal jej nie mam ani żadnych dolegliwości a mam bardzo bolesne miesiączki i zawsze tydzień przed już bolą mnie piersi i podbrzusze a teraz nic ( robiłam test ciążowy i wyszedł negatywnie), dodam tylko że mam niedoczynność tarczycy.

Witam, pokrotce 25 stycznia dostałam okres - był to dzień kiedy współżyłam. 18 lutego dostałam okres, była tam raczej normalna krew, tyle że trwał krótko ale od jakiegoś czasu mój okres tak wygląda. Później 2 marca dostałam ponownie okres. Początkowo był on lekki, ale później wyglądał tak jak na zdjęciu, czasem nawet i mocniej + normalnie miałam brudną mocno podpaske i nawet poplamiło mi majtki. Mamy 17 marca, 13 miałam mieć swoje dni płodne i faktycznie śluzu było trochę więcej jak to w dni płodne, a kiedy one się skończyły to śluzu też już nie mam. Mój luty był dosyć intensywny jeśli chodzi o ćwiczenia i często bywałam na siłowni. Zaczęłam też spożywać więcej białka. Nie wiem czy teraz moja głowa już sobie coś wymyśla, ale zaczął mnie boleć pępek trochę taki ciągnący ból i mam zgagę. Nie ukrywam ale od kilku miesięcy moje życie nie jest zbyt zdrowe - często imprezuje co wiąże się z wypijaniem dużej ilości alkoholu i mało spania. Żadnych innych objawów nie mam. Powiedzcie mi proszę czy to zdjęcie ukazuje plamienie implantacyjne czy jest to okres?

Czy ten test jest pozytywny według Was czy jeszcze za słaba ta kreska na starania ?

Witam. Na początku tamtego roku, dokładnie 28 stycznia 2024 roku poznałem dziewczynę doszło do zbliżenia ona twierdzi że zaszła ze mną w ciążę. Dziecko urodziło się 14 października 2024 a termin porodu był wyznaczony na 16 października. Według wszystkich wyliczeń ręcznych, czy to za pomocą roznych kalkulatorów dostępnych w internecie wychodzi na to że do zapłodnienia doszło wcześniej niż 28 styczeń bo około 20 stycznia. Ona mi potwierdziła że 2 tyg. Wcześniej spala z innym facetem ale twierdzi że nie on jest ojcem bo w niej "nie skończył". Po miesiącu od naszego spotkania wysłała mi zdjęcia USG gdzie było napisane że płod ma ok. 6 tyg. a nie 4 co w teorii potwierdza że to nie ja jestem ojcem ale nie wiem czy to prawda. Do tego 28 stycznia przed spotkaniem rozmawialiśmy przez kamerkę i mówiła że ma nudności. Jaka jest szansa na to że to ja jestem ojcem dziecka. Mógłby mi to ktoś wytłumaczyć? Najlepiej jakiś ginekolog. Proszę o szybką odpowiedź bo mam wrażenie że tą dziewczyną próbuje mnie wrobić w nie swoje dziecko.