Witam. Mam stałego partnera, z którym staramy się o dziecko. Partner ma już jedno dziecko z poprzedniego związku, tak więc wszelkie niepowodzenia spadają tak jakby na mnie. Byłam u endokrynologa - wszystko okej, u ginekologa również byłam i po przebadaniu nie stwierdził nieprawidłowości z mojej strony. partner nigdy mi tego nie powiedział wprost, ale niedawno niestety usłyszałam jego rozmowę z matką, gdzie mówiła, że to przecież moja wina że nam nie wychodzi, bo ona już ma dziecko. Teraz mam pytanie - czy jest sens robić jakieś badania jeszcze? Czy może jakieś wspólne razem powinniśmy? Czekam tylko, kiedy mój facet do mnie wypali, że wszystko to moja wina...