Witam forumowiczki.
Może któraś z Was mi pomoże z moim problemem i utwierdzi w tym co sama wywnioskowałam. Otóż już ostatnia miesiączka była spóźniona o 5 dni. Wystąpiła 21 stycznia. 31 stycznia miałam operacje usunięcia potworniaka z prawego jajnika. Cwaniak niestety schował się w jego wnętrzu więc jajnik musiał być rozcinany i szyty. Owulacja miała wystąpić 3 lutego wg moich obliczeń, ale podejrzewam, że jeżeli miała być powiedzmy z prawego jajnika to nie wystąpiła? Po operacji miałam tylko upławy w formie kremowego śluzu. Dodam, że w dniu spodziewanej miesiączki 18.02. lekko się przeziębiłam. Wcześniej współżyłam, ale wręcz jesteśmy z chłopakiem pewni, że gumka nie pękła. Co do ewentualnego przeniesienia bardzo niewielkiej ilości preejakulatu nie jesteśmy pewni :/ Zaczynam się martwić, że to ciąża. Jeszcze troche za wcześnie na nią, jest mi to troche nie na rękę. Wiem, że jest takie ryzyko, że jednak jestem w ciąży, ale: nie mam żadnych innych objawów prócz tego braku miesiączki. Dodam, że szyjka macicy jest bardzo nisko, twarda, troche rozpulchniona i leciutko otwarta tak jak przed okresem, ale tego ani widu ani słychu. I martwi mnie ta temperatura w pochwie utrzymująca się z rana od kilku dni na 36.8 i wydaje mi się, że poziom progesteronu jednak spadł, bo tego białego śluzu to nie mam wcale. Temperatura ciała natomiast mierzona termometrem elektronicznym na czole oraz skroni pokazuje temp. 36.4. Czy ten brak okresu to jednak powikłanie po operacji i czy w ogóle po takiej operacji jest możliwość zajścia w ciążę w tak szybkim czasie? Nie mam na razie możliwości wykonania testu :/