Witajcie, piszę na forum bo już nie wiem co mam robić i jestem kompletnie załamana. Rok temu okazało się , ze mam dwa dość spore mięśniaki macicy podsluzowkowe. Od roku jeżdżę po lekarzach i jedyne co słyszę to usunąć macice. Mam 33 lata , nie rodziłam , chciałabym mieć dziecko ale z mięśniakami nie ma takiej możliwości. Czuje się jakby nikt nie chciał mi pomoc , oferując jedynie wycięcie całej macicy , lub założenie wkładki mirena , bo podczas okresu leje się ze mnie tak, ze nie nadążam zmieniać tamponów i podpasek. Każda konsultacja w szpitalu kończy się tym ,ze są one nieusuwalne. Jestem załamana , byłam już w szpitalu z powodu bardzo niskiej hemoglobiny (poniżej 5) w szpitalu byli w szoku ,ze jestem w stanie w ogóle ustać na nogach ciagle biorę żelazo , bo po każdym okresie spada mi praktycznie do zera. Czuje się w tym wszystkim pozostawiona sama sobie , dodam ,ze exacyl i cyclonamine w ogóle na mnie nie działają. Może któraś z was ma namiar na lekarza od spraw beznadziejnych ? Gdziekolwiek , może być nawet drugi koniec Polski