witam, przedstawie caly problem ze szczegolami, nie wiem co jest istatne a co nie.
mieszkam w uk, w kwietniu poronilam w 6 tyg ciaze w czasie ktorej towarzyszyly mi silne bole podbrzusza, mam 22 lata, gdy mialam 18 bole tez byly podobne mialam wtedy torbiel na jajniku.
po ciazy zostaly bole nie do wytrzymania, ktore po 2 mcach w miare ustapily, po 7 mcach odbyla sie laparo, histeroskopia 2 dni temu. operacja trwala 2h, lekarz powiedzial ze usunal torbiel i ze byl jeszcze jeden problem tam ale nie chce mi teraz tlumaczyc ze przyjde dalej sie leczyc ( po otrzymaniu listu ze szpitala ) to mi wsyztsko wytlumaczy bo moge zle zinterpretowac, caly czas krwawie z pochwy silniej niz podczas miesiaczki. otworzylam list ktory dostalam ze szpitala do lekarza pierwszego kontaktu a tam jest napisane "hysteroscopy resection of uterine, septum, laparoscopyodye adhesiolysis" co oznacza histeroskopijne usuniecie macicy,... czy to znaczy ze nie bede mogla miec dzieci ? czy lekarz mogl tak po prostu sobie usunac mi macice ? przeciez mial usunac torbiel... prosze o pomoc kogos kompetentnego.