Przeczytaj komentowaną treść: Zespół LUF
Myślę, że zmagam się dokładnie właśnie z tym problemem.
W maju miałam poronienie samoistne, wczesne, zupełne. Następnie w czerwcu okres oczywiście mi się opóźnił, ale to dla mnie norma. Byłam już po terminie u swojej Pani ginekolog. Stwierdziła cystę, dużą bardzo, która powstała w wyniku własnie nie pęknięcia owego pęcherzyka itd. Brałam progesteron i dostałam miesiączki. Trafiłam do szpitala na badanie hormonów. Przy okazji usg, z którego wynikało, ze cysty już nie ma, wszystko ładnie się oczyściło. Za jakiś czas - coś koło 16 dnia cyklu znowu byłam z wizytą u swoje Pani gin. Okazało się, że jest dużo pęcherzyków, ale nie ma dominującego (PCOS). Dostałam clostyberg (coś takiego) na stymulację jajników. Teraz drugi miesiąc stymuluję, w poprzednim miesiącu nie wyszło, chociaż powinno wyjść bo współżyliśmy ściśle w czasie gdy powinna być owulacja, codziennie.
Dodam, że mam już 38 lat. 3 poronienia (2 wczesne i 1 w drugim trymestrze) oraz 1 poród bez wielkich powikłań chociaż cc ze względów neuroloficznych. Wyniki z hormonów wyszły ok, wszystkie hormony odpowiedzialne za ciążę idealne (ponoć jak u dwudziestki), tylko troszeczkę podwyższone androgeny.
Czo ja mogę jeszcze zrobić poza oczywiście przyjmowaniem tego co zaleca ginekolog, dbaniem o wagę (mam taką sobie, około 60 kg).
Słyszałam o zastrzyku, który ma wywołać pęknięcie pęcherzyka. Czy ktoś coś wie o tym? Wolałabym uniknąć inseminacji itd. Jednak bardzo mocno chcę drugiego dziecka. Córka skończyła w maju 11 lat.
Proszę o każdą poradę.