Już czwarty dzień mija, od kiedy zaczęło mnie swędzić wejście do pochwy.
W nocy odbywałam stosunek z partnerem i dopiero rano obudziłam się ze swędzeniem. Początkowo myślałam, że to może być jakaś alergia albo, że źle się podmyłam. Krótko mówiąc przeraziłam się jak tam wczoraj zajrzałam. :( Dużo czytałam o kłykcinach ale mam nadzieję, że to nie one. Zaczęłam się podmywać rumiankiem. I widzę dziś minimalną poprawę.
Zamieszczam zdjęcie z wczoraj. Może ktoś zetknął się z czymś podobnym?
Oczywiście zamierzam iść do ginekologa, jednak zanim się do niego dostanę wolałabym wiedzieć co mi dolega...
