Cześć. Z góry mówię, że jestem facetem i nie chciałbym żebyście się śmiali ze mnie, bo już nie wiem co myśleć o tym.
Otóż jestem półtora roku ze swoją dziewczyną i 17 czerwca mieliśmy swój pierwszy stosunek. Jej też to był pierwszy raz. Akurat była dzień czy dwa dni po miesiączce i był to dzień niepłodny.
Ale.. No dzisiaj już mamy 29 lipiec a po okresie ani śladu, mówiła mi, że dzisiaj właśnie minęły dwa tygodnie spóźnienia. No i oto pytanie, czy jest jakiejkolwiek szansa, żeby była w ciąży, skoro stosunek był w prezerwatywie, prawidłowo nałożony, nie zsunal się ani nie pękło, wytrysk był na zewnątrz, bo zdecydowaliśmy że przez parę pierwszych barabara wytrysk ma być na zewnątrz. Wątpię w to, no bo jak miałby być w ciąży skoro nie było ani jednej kropelki w środku? Ale żeby aż 2 tygodnie spóźnienia? Dodam, że nie ma żadnych objawów tylko piersi ją bolą, mówi że to nie jest obcy ból, że pewnie okres zaraz będzie, ale już ma tak tydzień i nic. Jest o co się martwić?