ogólnie lecze się na infekcje intymne od 7 lat.
Zauważyłam że mój problem chyba musi być związany z brakiem produkcji pałeczek kwasu mlekowego. Czy spotkaliście się z czymś takim?
Skąd moje przypuszczenia.
Właściwie co miesiąc pojawia sie jeden i ten sam problem. 2-3 dni przed miesiączką pieczenie i podswędwanie pochwy. Okres i towarzszące mu pieczenie i swędzenie a co najgorsze od kilku miesięcy podczas okresu okropny okropny smród jakby zepsutego mięsa. Nie ma znaczenia że się podmyje... smierdzi od mnie że aż się tego wstydze.. nie mogę w koszu zostawić podpaski bo nieprzyjemny zapach od razu robi się w łazience... po okresie brałam lactovaginal i swędzenie i pieczenie przechodziło do następnej miesiączki.
Skąd moje stwierdzenie że to może być związane z brakiem produkcji pałeczek kwasu mlekowaego. Otóż jestem przebadana na wszyskie strony świata, wymazy nic nie wskazują przebadana na choroby weneryyczne włącznie z hpv.. a ja od 7 lat nie mogę wyjść z tego.
Pospały się moje 2 związki bo kompletnie staciłam pociąg do seksu ze względu na strach przed kolejną infekcją, od 7 miesięcy nie współżyje a problem jest.
A może to jakieś problemy zapalenia w macicy? endometrium lub jajniki?
Może któraś borykała się z podobnym stanem?
Upławów nie mam raczej podczas całego cyklu towarzyszy mi suchość. Brak jakiejkolwiek wydzieliny. Podmywam się delikatnie płynem do chigieny intymnej. Nie korzystan od lat z basenów lub innych miesjc gdzie można coś złapać...pomóżcie proszę.