Nie sluchajcie bzdur ze nie wyleczane . ze naucz sie z bielactwem zyc ,, ze drogo bo to tez nieprawada. W piatek w zeszlym tygodniu zakonczylismy leczenie naszej corci Madzi. Jestesmy zupelnie nowi ludzie. Z Madzia chorowala cala rodzina. Nie poddawajcie sie . Warto sie leczyc . Nie sluchajcie bzdur o terminach bo to ze jest duzo zapisow to nie znaczy ze terminy sie nie zwalniaja . My po dwoch tyg od zgloszenia dostalismy wizyte . Kolejna zarezerwowalismy za 4 miesiace zgodnie z wyliczeniami razem z nia . Teraz moze jeszcze pojedziemy za rok albo jakos tak do kontroli tak dla spokoju . Nie nastawiajcie sie na jeden lek ze wymysla bo nie moze byc jeden tylko jeden i ten sam lek na to dla wszystkich. To jest autoimunologiczna agresja organizmu a nie choroba skory . Na skorze widac to co w srodku jest oslabione . Nie ma zadnego ryzyka ze cos sie nie uda. Nie ma na czym zrobic sobie krzywdy . Naprawde nie taki diabel straszny jak nam latami wmawiali ale trzeba sie leczyc . Trzeba stosowac sie do zalecen
NIech przestana straszyc ze slonce , ze filtry , ze na cale zycie . Czesto mity po wielu latach okazuja sie tylko czyms by nas zastraszyc . Leczenie tradzika u mojego syna trwalo 3 lata. Madzia 10 mcy z bielactwa . Wszystkim zycze zdrowia i wiecej optymizmu